Mój styl skandynawski to styl prosty, który łączy szlachetną biel i naturalne drewno. Gdzie dodatki niepowtarzalne, robione ręcznie odgrywają główną rolę na tle przejrzystej, czystej scenerii. Mogą być w kolorystyce stonowanych pasteli lub w wyrazistych barwach takich jak czerwień czy czerń. Nieodłącznym elementem tego stylu są ręcznie robione wszelkiego rodzaju narzuty i pledy. Wykonane z grubej wełny ocieplają nas w zimowe wieczory, a lekkie, bawełniane otulają w wiosenne poranki. Porozrzucone po mieszkaniu stwarzają magiczny klimat przywołując dziecinne wspomnienia.
Moja przygoda z szydełkiem i bawełną rozpoczęła się bardzo dawno. To tego kolorowego świata włóczek wprowadziła mnie mama mojego męża. To ona pokazała mi pierwsze słupki, dzięki którym powstał woreczek na drobiazgi. Potem po kilku latach zrobiłam pierwszą narzutkę dla swojej córeczki. I znów musiało minąć kilka lat zanim szydełko na dobre zaprzyjaźniło się z moją dłonią. W swoich pracach nie korzystam z gotowych schematów, metodą prób i błędów wychodzą wzory, które mnie satysfakcjonują. Inspiracje czerpię z bardzo różnych źródeł, czasem wystarczy zdjęcie skrawka pledu w magazynie lub wspomnienie z ostatniej podróży. Uwielbiam pracować z czystą bawełną, dzięki niej narzuty są naturalne i niezwykłe w dotyku. Zapraszam więc do mojej pracowni ręcznie robionych narzut.
Moja przygoda z szydełkiem i bawełną rozpoczęła się bardzo dawno. To tego kolorowego świata włóczek wprowadziła mnie mama mojego męża. To ona pokazała mi pierwsze słupki, dzięki którym powstał woreczek na drobiazgi. Potem po kilku latach zrobiłam pierwszą narzutkę dla swojej córeczki. I znów musiało minąć kilka lat zanim szydełko na dobre zaprzyjaźniło się z moją dłonią. W swoich pracach nie korzystam z gotowych schematów, metodą prób i błędów wychodzą wzory, które mnie satysfakcjonują. Inspiracje czerpię z bardzo różnych źródeł, czasem wystarczy zdjęcie skrawka pledu w magazynie lub wspomnienie z ostatniej podróży. Uwielbiam pracować z czystą bawełną, dzięki niej narzuty są naturalne i niezwykłe w dotyku. Zapraszam więc do mojej pracowni ręcznie robionych narzut.
Następny artykuł będzie poświęcony starym meblom, które dostały drugie życie. Serdecznie zapraszam.
Agnieszka z lawendowego kredensu
śliczne rzeczy wychodza z pod Twoich rąk Aga :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Przepiękne narzuty :-) Bardzo pracochłonne z pewnością, ale jakże wspaniały efekt końcowy! Bomba!
OdpowiedzUsuńSzczególnie podobają mi się ocieplacze na kubki. Dzięki nim zwykłe naczynia stają się niezwykłą ozdobą mieszkania :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe komentarze, ocieplacze w roli głównej jeszcze się pojawią;)... pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, ale najbardziej chyba pokochałam łososiową :)
OdpowiedzUsuńNo i znów się zakochałam ale twk mi brakuje czasu. Ale kiedyś tam muszę znaleźć aby zrobić coś takiego
OdpowiedzUsuńJolek2
Jolka Jolka, wieki :) Czas się w końcu znajdzie :) Buziaki!
OdpowiedzUsuń