Seler – żaden feler!

Seler jest warzywem popularnym, ale nie cieszy się on tak dużym uznaniem jak ogórek czy też pomidor. Pierwszym powodem takiego stanu może być to, że jest on dostępny przez cały rok i nie wywołuje u nas tęsknoty. Drugi powód to taki, że traktujemy go jako dodatek do zup (rosół, krupnik itp.) i nie potrafimy przyrządzić z niego fajnych potraw.

Grzechem byłoby wykluczyć go jednak z naszej diety, gdyż pośród warzyw korzennych kryje on w sobie najwięcej magnezu, zawiera też spore ilości potasu, cynku, witaminy B, oraz dużo witaminy C.
Jest też mało kaloryczny. W 100g selera jest zaledwie 7 kalorii. Czy to już do Was przemawia na plus zapomnianego selera????

Pierwszy dał się poznać seler naciowy, który w rejonach Morza Śródziemnego rósł dziko. Starożytni cenili głównie jego właściwości lecznicze, ale Rzymianie podobno już zaczęli eksperymentować z nim w kuchni (wiedzieli co dobre!)

Młodszym bratem selera naciowego jest seler korzeniowy. Trafił do Polski w XVI wieku, ale potrzebne były dwa wieki, aby uprawa bulwy rozwinęła się na dobre. Seler korzeniowy wymaga ścięcia dość grubej zewnętrznej warstwy. Po pokrojeniu dobrze jest go skropić cytryną, gdyż warzywo szybko ciemnieje. Selera możemy podawać jako jarzynkę lub w postaci  purée, świetnie też smakuje w formie placuszków, na który dziś podam Wam przepis.

Przepis ten dostałam od koleżanki, placuszki tak bardzo posmakowały mojej rodzinie, że są częstym gościem na moim stole.

Przepis na placuszki selerowe:

Składniki:
- duży seler (korzeń)
- 2 łyżki mąki kukurydzianej
- duża cebula
- jajko
- pęczek natki pietruszki
- oliwa
- sól

Przygotowanie:
Selera myjemy, obieramy, trzemy na tarce o drobnych oczkach. Cebulę obieramy, kroimy w drobną kosteczkę. Natkę pietruszki siekamy (ja lubię jak jest grubo posiekana). Mieszamy wszystko, dodajemy mąkę kukurydzianą, jajko, solimy do smaku. Mieszamy wszystko razem i formujemy kotleciki.
Smażymy je na patelni, na niewielkiej ilości oliwy, do momentu, aż nabiorą pięknego złotego koloru.
Do kotlecików podaję wiosenną sałatkę, lub pomidory z cebulą z sosem vinegre.

Życzę smacznego!

Mam nadzieję, że przekonałam Was do selera, który z felerem jak widać ma niewiele wspólnego.

Edyta







Komentarze