Wygrzać się przy grzejniczku to idealny plan na przedpołudnie, popołudnie i wieczór;) Ale ciepło cieszy jeszcze bardziej, gdy wracamy z mroźnego podwórka. Nasza kicia Lilka hołduje tej zasadzie, zatem czas wylegiwania się w ciepełku przeplata chwilami na świeżym powietrzu. A śnieg bardzo lubi - żartujemy, że to z powodu jej umaszczenia i kamuflażu, który w przypadku bieli się dopiero sprawdza.
Wspinanie się ma we krwi, choć pierwsze próby były nieco dramatyczne (wejście okazało się przyjemniejsze niż zejście i tata dziewczynek musiał się nagimnastykować, by małego drzewołaza sprowadzić na ziemię;)).
Świąteczna przerwa już ma się ku końcowi, ale ferie za pasem - zatem życzymy tyle radości z zabaw na śniegu, ile ma nasza pupilka!
Komentarze
Prześlij komentarz
Spam usuwamy, prosimy o komentarz na temat artykułu :)