Dzieci lubią zabawy, na których przebieg maja wpływ. Fizyczne zabawki mogą się im nudzić, a sami wiemy, że nowe sporo kosztują. Możemy zająć się sami produkcją zabawek made in home, albo dać sobie na chwilę spokój. Nasze dzieci spędzają więcej, niż my w ich wieku, czasu przed tv. Dlatego tak ważne jest motywowanie ich do twórczych zabaw.
Zabawy bez zabawek mają wiele zalet, a najważniejszą jest taka, że można się tak bawić zawsze i wszędzie.
To gry i zabawy, w które bawię się z moimi dziećmi - 2,5 letnią Weroniką i prawie 5-cio letnim Kubą.
- Co to za piosenka? Nucę piosenki, które znamy z radia (lubimy zet kids) albo z dobranocek a dzieci zgadują o jakie mi chodzi. Kubuś już potrafi i sam też nuci, my z Weroniką zgadujemy. Jest wesoło, Weronika jest świetna w tej zabawie :)
- Lustro - to zabawa, którą uwielbia Weronika. Zaczynam bawić się w dowolnej chwili, z zaskoczenia. Ona coś robi a ja powtarzam po niej jak lustro. Gdy Weronka połapie się, że ją małpuję zanosi się ze śmiechu i wymyśla takie pozy, że ja nie daję rady ich powtarzać. Potem to już się wygłupia, ale jest i tak fajnie. To dobra zabawa dla nerwusków ;)
- Zmyślane historie z kolei rozwijają wyobraźnię starszych dzieci. Zaczynam opowiadać jakąś historię i Kuba wymyśla co było dalej. Siedzimy sobie i dopowiadamy, co byłoby gdyby... Wychodzą z tego takie dziwaczne opowiadania, że nie potrafimy ich potem odtworzyć ;) Aż pokładamy się ze śmiechu, a Weronika słucha z wielką uwagą.
- 15 minut gimnastyki buzi i języka, terapia śmiechowa. Siadamy na przeciw siebie z Weroniką i wszystkie miny są dozwolone. Pierdzimy buzią, mlaskamy, naśladujemy zwierzaki. Naciągamy sobie bluzki na głowę, po czym wyskakujemy spod nich i robimy straaaszną minę - ze skośnymi oczami, albo na babę jagę. Nieraz wystraszyłyśmy Kubę...
Tradycyjne zabawy w chowanego i berka, a i swoje opatentowane są świetne - gdy nasze dzieci się śmieją, my jesteśmy szczęśliwi :)
A Wy znacie jakieś zabawy bez zabawek?
fot. stock.xchng
U nas na topie jest rymowanie. albo trzeba podać rym do jednego wyrazu, innym razem zrymować cały wierszyk, czasami ułożyć słowa do piosenki. Wena niestety szybko mi się kończy i Emilka wygrywa :D
OdpowiedzUsuńNo i bawimy się w baletnice :D
I w "tunel"- to jest fajne, bo oprócz świetnej zabawy jest bliskość i mogę sobie wyściskać Małą. Chodzi o to, że ze swojego ciała robię jej ciasny tunel z przeszkodami, z którego jakoś musi się wydostać. Sporo tego jest...takiego bezzabawkowego...
Tych zabaw jest tak dużo, ale faktycznie zależne są od wieku dziecka. Nasza już duża (7) latorośl bawi się w kalambury np :-)
OdpowiedzUsuńZ moimi siostrzeńcami ale też bardzo dorosłą;) siostrą bawimy się w "co to jest?". Jedna osoba myśli o jakiejś rzeczy a druga musi zadawać pytania, na które ta pierwsza może odpowiedzieć tylko "tak" lub "nie".
OdpowiedzUsuńNp. myślę o chmurze a ta druga osoba pyta:"czy to jest zwierzę?" - nie. "Czy to jest żywe?" - nie. itd. aż się zgadnie:)
wszystko zależy też od dziecka...mój syn preferował samochody, czytanie oraz zabawy tradycyjnie przypisywane dziewczynkom - zajmowanie się lalkami, zabawa w restaurację, gotowanie..sama osobiście kupiłam mu lalkę (nawet dwie), kuchenkę i zestaw do sprzątania..mąż się trochę burzył,że to zabawki dla dziewczyn..ja jednak uważam, że nie powinno być podziału na zabawy chłopięce i dziewczęce..
OdpowiedzUsuńjedyne w czym był u nas podział, to czym się z kim syn bawi - ze mną były lalki i kuchnia , z tatą żołnierzyki;) wspólne były zabawy samochodzikami i czytanie książeczek:))
bez zabawek była oczywiście też zabawa..syn miał wymyślone pieski,które wszędzie z nim chodziły..było, to bardzo fajne, bo np. nie podał ręki na spacerze, bo trzymał w niej niby smycz:D
Hahaha, Tara, wymyślone pieski są najlepsze!!!!! Ja miałam w pokoju krasnoludki :D Szyłam dla nich ubrania, w miniaturowej łazience dla lalek zostawiałam wodę w wannie, żeby mogły się wykąpać i oczywiście jedzenie :D mama mi to wieczorem odpowiednio "wykorzystywała przez krasnoludki", a ja miałam rano radochę, że zrobiłam taki dobry uczynek ;)
OdpowiedzUsuńMagda - zabawy w co to jest uwielbiam do dziś :)
OdpowiedzUsuńTara - mój syn też bawi się różnymi zabawkami. Był czas, że uwielbiał nosić moje torebki.. w domu na szczęście ;)
Alcyna - he he ;)
My bawimy się w układanie zdań. Jedna osoba podaje trzy wyrazy, druga musi ułożyć z nich zdanie. Czasami wychodzą z tego całe opowiastki, bo jak ułożyć jedno zdanie z wyrazów tj. ryba, kredka i sklep ;-)
OdpowiedzUsuńPomysłowe propozycje, ale ja z moim maluszkiem jeszcze nie mogę poszaleć,jedynie co to chyba wychodzi nam "a kuku" i ganianie wokół mieszkania, bo moje dziecko ma roczek, i uwielbia wszystko co kolorowe:) teraz, żeby było made in home, staram się dokończyć misia szydełkowego, ale zawsze brakuje mi czasu, oby dłuższe jesienne wieczory zmobilizowały mnie do ukończenia pracy, prze 18 Malucha :)
OdpowiedzUsuńmam w domku 2latka i 2miesięczniaka
OdpowiedzUsuńtrudno nam dobrać wspólną zabawę hehehe staram się jak mogę i jedyne co działa to trzymanie na rączkach najmłodszego w trakcie uczenia się piosenek i wierszyków,rytmicznie podskakuje mój maluszek w ramionach gdy oboje ze starszym synkiem wesoło śpiewamy hita tych mrozów HU HU HA ...... NASZA ZIMA ZŁA
Tańce, hulanki, swawole :-) Wszelkie zabawy ruchowe, taneczne uwielbiaja obaj i 5 latek i roczniak. Najlepsze sa przewalanki po mamie. I zabawa w chowanego. Pomimo róznicy wieku świetnie się dogaduja i bawia nawet bez zabawek :-)
OdpowiedzUsuńPuzzle ze starszym i kredki kochaja obaj.