Jako debiutująca
młoda matka odkryłam, że czas w kuchni można i nawet należy wykorzystywać dużo
efektywniej, niż czyniłam to dotychczas. Pierwsze miesiące po narodzinach
klopsa zaskoczyły sielanką, więc obiady serwowane wracającemu z pracy mężowi
były ambitnie kolorowe, wieloskładnikowe, zdrowe, wyrafinowanie niepowtarzalne
i ogólnie, jak na fajną żonę przystało, niebanalne. Lubię gotować, więc nie
było problemu.
Z czasem jednak
tegoż czasu jest mniej. Młody nie śpi już sześciu godzin dziennie. Jak dobrze
pójdzie to może dwie się wyrwie, no i wtedy sprzątanie, pranie, aprowizacja...
Siłą rzeczy
nasze kulinarne przyzwyczajenia uległy zmianie. Mam nadzieję, że to chwilowe
wypaczenie, ale póki co, szybki obiad to sprawa kluczowa :)
I tak oto będę
się dzielić swoimi pomysłami na dania szybkie i wypróbowane. Nie obiecuję, że
będą nadzwyczajnie oryginalne, niespotykanie zdrowe, że będą mieć indeksy
glikemiczne na odpowiednich poziomach, że egzotyką powalą gości na imprezach.
Nie. To będą szybkie dania dla matek zarobionych i ich rodzin :)
W kuchni uznaję
duży freestyle, nigdy nie notuję przepisów, wszystko odliczam na oko i często
żałuję, że nie zapisałam jakiegoś patentu bo po okresie fascynacji daniem,
porzucam je i zapominam. Dlatego traktujcie moje propozycje jako inspirację.
Dorzucajcie swoje przyprawy i składniki. Uzupełniajcie dodatkami. Jedzenie to
wszak duża przyjemność, nawet jeśli trzeba je przygotować szybko i samemu :)
Szybkie gotowanie- moja ulubiona dyscyplina sportowa. Dlatego czekam na pomysły i propozycje, bo te są zawsze w cenie.
OdpowiedzUsuńNo własnie te dylematy, co wrzucić w garnek? Niekoniecznie taki czerwony ;P A zjeść lubię, i to wcale nie znaczy, że gotować także ;/
OdpowiedzUsuńTeż czekam, pomysłów nigdy mało!
OdpowiedzUsuńDawaj, dawaj! jako matka chętnie wykorzystam coś, przy czym się nie narobię.
OdpowiedzUsuń