Pamiętam, jak w ósmej klasie na lekcji WOS – u pisząc pracę o swojej przyszłości napisałam takie zdanie: „Nie będę kurą domową”. Dlaczego o tym wspominam? Bo mam taki epizod za sobą i wcale nie był taki zły. Ale połączenie kobiety aktywnej zawodowo, matki, żony i tej kury domowej jednak lepiej robi mojej głowie i samopoczuciu.
Witam. Jestem Marta. Tuż przed trzydziestką. Kurcze, to już poważnie brzmi. Z wykształcenia jestem psychologiem i pedagogiem, pracuję w swoich zawodach – ale czy to będę robić, jak już będę duża? Nie wiem. Dziś jest mi z tym dobrze. Jestem żoną, mamą, kucharką, praczką, sprzątaczką. Ale przede wszystkim jestem Martą. Posiadanie rodziny rozwinęło mnie, dało mnóstwo radości i nowych doznań. Bycie z Drugim Człowiekiem jest bardzo sensowne.
Nie szyję, nie robię na drutach, ledwie macham szydełkiem, ale za to dobrze gotuję i potrafię upiec dobre ciasto. Od niedawna umiem przetłumaczyć sobie, że sprzątanie i życie w sterylnej czystości nie może odbywać się kosztem mojego poczucia szczęścia i zadowolenia. Sprzątam by żyć – ale nie odwrotnie. Dlatego za chwilę w mej kuchni zamieszka Niewolnica Zmywarka.
Wierzę w Boga, wierzę w Miłość, wierzę w Ludzi. Kolejność przypadkowa.
Kocham muzykę. Zawsze lubiłam pisać, kiedyś pamiętniki, tak dla siebie… Nigdy dla kogoś.
Lubię rozmawiać. Przy lampce wina, słoiku kiszonych ogórków czy kawałku ciasta z orzechami.
Oto ja, Martussa. Zapraszam do czytania moich artykułów.
Martussa napisała dla Kobietnika : klik
Chcesz napisać do Martussy? Oto mail : martussa@kobietnik.pl
Marta, ciekawie napisane:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńMarta, dopiero dziś to przeczytałam. I wiesz, chyba przeczytam jeszcze raz. Pozdro! :)
OdpowiedzUsuń