Pierwszy krok do prawka



Wielu ludzi wręcz nie wyobraża sobie dzisiaj życia bez samochodu. Ciągły pośpiech, mnóstwo obowiązków i nieustanne poczucie braku czasu sprawia, że samochód jest jednym z narzędzi, które mogą bardzo ułatwić nam codzienne wykonywanie obowiązków. Aby jednak móc się cieszyć swobodą i wygodą podróżowania samochodem, trzeba zdobyć prawo jazdy. W dzisiejszych czasach wielu młodych ludzi, wraz z ukończeniem osiemnastego roku życia, gna do szkoły nauki jazdy i jak najszybciej, jeszcze nie mając swoich własnych “czterech kółek” zdaje egzamin. Są jednak i tacy, którzy nie specjalnie palili się do jazdy samochodem udowadniając sobie, że nie jest to wcale niezbędną umiejętność. Z biegiem lat, czasem zmuszone przez wykonywana pracę i związane z nią obowiązki, czasem przez rosnące dzieci, które trzeba zaprowadzać i odbierać ze szkoły czy zajęć dodatkowych podejmują decyzję o rozpoczęciu nauki prowadzenia samochodu.

Przyjęło się mówić, że ludziom młodym łatwiej jest się uczyć nowych rzeczy, z jazdą samochodem włącznie, ale myślę, że tak na prawdę dopóki czujesz się zdrowy lub zdrowa, możesz  spokojnie postarać się o prawo jazdy. Zresztą jednym z warunków do jego uzyskania jest zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do prowadzenia samochodu. Bez względu na wiek kursanta nauka jazdy bywa stresująca, nawet u boku najcierpliwszego instruktora pod słońcem. Trzeba sobie zdawać sprawę, że jazda po drogach publicznych wiąże się z obecnością wielu, a czasem bardzo wielu innych użytkowników tych dróg, na których nie tylko należy uważać, ale których przede wszystkim trzeba szanować. Z tym ostatnim niestety w Polsce bywa różnie.

Wybór szkoły
Pierwszym krokiem w drodze do uzyskania prawa jazdy jest wybór szkoły. Nie jest on tak łatwy, jak się może wydawać. Prawie w każdym mieście jest przynajmniej kilka lub kilkanaście szkół, nie wspominając o większych miastach, gdzie można je spotkać na każdym prawie rogu. Niestety szkoła szkole nierówna. Najłatwiej jest poszukać opinii na temat różnych ośrodków na forach internetowych, ale najlepiej zasięgnąć opinii znajomych. Na pewno masz wśród znajomych kogoś kto niedawno zdawał egzamin albo jest właśnie w trakcie kursu.

Informacje, na które warto zwrócić uwagę:
- Jak długo działa szkoła?
Im dłużej działa szkoła tym większe doświadczenie i dbałość o jakość. Nowo powstałe ośrodki często stawiają na ilość kursantów niż na jakość ich kształcenia, co nie jest oczywiście regułą.

- Ilu szkoła posiada instruktorów i jaką liczbą samochodów dysponuje?
Im większa liczba samochodów tym mniejsza szansa, że Twoje zajęcia zostaną odwołane na przykład z powodu awarii. Jeżeli szkoła posiada różne samochody, masz większe możliwości nauki jazdy nie tylko jednym autem i uniknięcia przyzwyczajenia się do niego i jego działania.

- Jak prowadzone są zajęcia teoretyczne?
W wielu ośrodkach zajęcia teoretyczne traktowane są jak zło konieczne i prowadzone  nieprofesjonalnie. Warto zadbać by szkoła, którą wybierzesz podchodziła do nich z należyta uwagą, bo nieznajomość przepisów może Ci się później odbić czkawką.

- Lokalizacja ośrodka
Szkoły zlokalizowane w pobliżu WORD-ow, w których odbywają się egzaminy maja wyższy procent zdawalności wśród swoich kursantów (choć nie jest to reguła), a to dlatego, że od samego początku nauki pokonują oni trasy podobne do tych egzaminacyjnych, począwszy od wyjazdu z placu manewrowego.

- Statystyki
Mogą być złudne, ale warto na nie także zwrócić uwagę planując wybór szkoły. Takie statystyki dostępne są na stronach internetowych WORD.

- Cena
Warto dobrze przemyśleć czy atrakcyjna cena za kurs faktycznie będzie oszczędnością. Może być i tak, że zapiszesz się na tani kurs, po którym będziesz potrzebować dodatkowych lekcji doszkalających, które już tanie nie będą.

A kiedy już wybierzesz szkołę i zapiszesz się na kurs, pozostaje być wytrwałym i nie poddawać się nawet, gdy na początku nie wszystko idzie jak z płatka. Nauka nowej umiejętności, jaką jest prowadzenie samochodu, to proces. Dla niektórych krótszy, dla innych dłuższy, ale przy odpowiedniej motywacji jest w zasięgu Twojej ręki. Staraj się, by Twoje lekcje odbywały się regularnie i nie rób zbyt dużych przerw między jedną a drugą. Pamiętaj także, że trening czyni mistrza!

Basia
fot. freedigitalphotos.net

Komentarze

  1. Świetny temat :-) Akurat dojrzewam do decyzji...

    Alina

    OdpowiedzUsuń
  2. ja już trzy razy oblałam...masz jakieś rady jak zdać;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! temat jak dla mnie na topie - od miesiaca jestem kierowniczka, założenie było - zdążyć przed 30-stką ;)wcześniej jakoś się nie składało...jak zdać, Tara? uwierzyć w swoje umiejętności, nauczyć się teorii i skupić się - to z mojego pkt widzenia. ja zdałam przy pierwszym podejściu, ale zamiana z kursowego auta na "mężowe" pokazala, ze dużo jeszcze nauki przede mną... mnie pomogły filmiki z miejscowości, w której zdawałam (Dąbrowa Górnicza) znalezione na YT-ie - jakaś szkoła zamieściła, więc popatrzyłam sobie dodatkowo - zresztą instruktorzy - troje różnych - zabierali mnie w różne miejsca, wiec trasy znałam. dobrze jest dzień - dwa przed egz wykupić sobie ze 2 godziny - ja tak zrobiłam - dodatkowe 2 w ndz, w pn egzamin i po ptokach ;)Ale teraz naprawdę uczę się dużo bardziej niż na kursie - wożąc swoją rodzinę, a mąż niestety nie ma dodatkowych pedałów i muszę polegać na sobie. dokument w łapie od 3 tygodni, ale zawsze jeżdżę z obstawą. ech...

    OdpowiedzUsuń
  4. Alina, Tara :)

    To pierwszy tekst Basi, w kolejnych będą pewnie rady dla zdających :)

    Marta - ja jeżdżę już prawie rok i ciągle się uczę czegoś ;) Potwierdzam co napisała Basia - trzeba ćwiczyć ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki dziewczyny za rady:) mnie zżera stres w dniu egzaminu...po dodatkowych godzin wyjeżdziłam sporo...może też nie mam talentu;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tara - taka możliwość też istnieje, ale znam 2 zdolne babeczki, które jeżdżą już wiele lat, dobrze jeżdżą, a zdawały 4 razy :) Głowa do góry!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tara, nie ma reguły - mój instruktor na kursie twierdził, że jeżdżę jak Hołowczyc;) a zdałam za trzecim razem (albo drugim- ze stresu pewnie nie pamiętam bo to było ładnych 9,10 lat temu). Od tego czasu jeździłam ze dwa razy - za drugim razem wjeżdżając na nasyp kolejowy i urywając koło hehe;> Jakoś mam uraz od tamtej pory;) ale wiem, że wrócę kiedyś na drogi, więc uważajcie;)
    I masz rację, Martussa - to jest ZUPEŁNIE co innego - jazda z instruktorem, który w każdej chwili może za nas zahamować a jazda prywatnym autem, gdzie wszystko jest w Twoich rękach (i nogach;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Spam usuwamy, prosimy o komentarz na temat artykułu :)