Rozmowa o... kobiecości




Centrum Budowania Relacji od kilku miesięcy zaprasza na warsztaty dla kobiet. Spotkania organizowane są w Krakowie i Warszawie. Rozmawiam z Kasią Marcinkowską, pomysłodawczynią i współprowadzącą warsztaty. Kasia to także założycielka "Serca kobiety", redaktor naczelna portalu za-kochanie.pl, absolwentka filozofii UJ. To szczęśliwa żona. Zajmuje się teologią ciała, nowym feminizmem, zagadnieniami dialogu i spotkania na różnych płaszczyznach. Współautorka projektu KiM (www.projektkim.pl) oraz książki "NPR jest O.K.!". Nauczycielka naturalnych metod rozpoznawania płodności wg dra J. Roetzera. Wraz z mężem prowadzi konferencje i warsztaty na tematy dotyczące miłości, seksualności i relacji damsko-męskich. 

- Skąd pomysł na warsztaty o kobiecości?

- Kasia Marcinkowska: Najlepsze pomysły rodzą się w sercu. Trochę też w głowie (śmiech).  Mamy dziś dużo różnych wizji na temat tego, kim jest czy też kim powinna być kobieta i często te pomysły są trudne do pogodzenia. Albo słyszmy, że powinnyśmy zdobywać wysokie pozycje zawodowe, albo naszym miejscem jest dom i wychowywanie dzieci. W tym wszystkim tracimy często dwie rzeczy: po pierwsze nasze osobiste pragnienia, o których tak łatwo zapomnieć; a po drugie, tracimy też pełną wizję kobiecości. Nie chodzi mi o to, że kobieta jest taka i taka, że możemy znaleźć jakiś wzór, pod który muszą podpadać wszystkie panie, jednak wiele faktów jest niezaprzeczalnych, szczególnie jeśli odwołamy się np. do naszej biologii (która dziś, bardzo paradoksalnie, jest mocno zaniedbana i zepchnięta na dalszy plan). Kobiecość jest oczywiście wielobarwna, każda z nas realizuje ja na swój niepowtarzalny sposób, jednak bezsprzecznie kobiety mają wiele wspólnych doświadczeń – nasza cykliczność, ciąża, macierzyństwo, relacje z mężczyznami, ale także problem z płodnością, przeżywanie straty dziecka czy okres przekwitania. Z takich różnych obserwacji zrodziło się  pragnienie, by tworzyć spotkania dla kobiet, podczas których będą mogły one spojrzeć na siebie pełniej, zrozumieć i pokochać swoją kobiecość, rozwijać się.

- O czym więc rozmawiacie? :)

- K.M.: O różnych naszych sprawach. Na przykład o tym, czym jest moja kobiecość,  jak przeżywam emocje, jak radzę sobie z nimi, jak akceptować siebie, jak zobaczyć swoje życie w całości, jak tworzyć relacje z innymi. Wiele tematów nie dotyczy jedynie kobiet (np. emocje), jednak pracowanie w grupie kobiecej, nadaje temu wydarzeniu nową perspektywę. Nie jest naszym celem dzielenie świata na pół, izolowanie się od mężczyzn. Spotkamy się w takim gronie, bo niektóre tematy łatwiej ruszyć w ten sposób. Spotykamy się po to, aby „wracać do świata” z jakąś „dobrą nowiną”, z nową siłą.

- Czy jest to program autorski?

- K.M.: Wszystkie warsztaty, które prowadzimy, są naszym pomysłem, to znaczy moim i Magdaleny Foss-Kity. Każde spotkanie opracowujemy razem i kilkakrotnie je weryfikujemy, doskonalimy. Pomysły albo rodzą się w nas, albo przychodzą z zewnątrz, np. od uczestniczek warsztatów. Bardzo cenię sobie pracę z Magdą, nasze przygotowania. Zdarza się, że połowa czasu upływa nam na luźnych rozmowach dookoła tematu, dzielimy się naszym doświadczeniem i spostrzeżeniami. A to wszystko nie tylko nas inspiruje, ale też dodają nowego zapału, bo widzimy, że to, co chcemy przekazać kobietom, to sprawy nam bardzo bliskie.

- Czy na świecie takie spotkania są promowane?

- K.M.: Obecnie temat kobiet jest bardzo często poruszany, chociażby w kontekście równych szans na rynku pracy. Powstają różne inicjatywy skierowane do kobiet, nawet w Polsce spotkałam się już z kilkoma takimi działaniami. Jednak to, czego jeszcze nie znalazłam, to spojrzenie w pełni na kobietę, w nurcie tzw. „nowego feminizmu” (terminu tego użył Jan Paweł II), uwzględniającego godność, piękno i naturę kobiety.  Staramy się iść w tym kierunku.

- Czy każda kobieta, które czuje taką potrzebę, może wziąć w nich udział?

- K.M.: Zdecydowanie! Do tej pory przekrój wiekowy uczestniczek to jakieś 20-50 lat. Mamy w planach warsztaty skierowane do kobiet młodszych, dla nastolatek oraz dla kobiet starszych. Nie można zaniedbywać żadnej grupy wiekowej, choć wiadomo, że pewne tematy są bliższe kobietom na konkretnym etapie życia.

- Uczestniczyłam w dwóch Waszych warsztatach – o samoakceptacji oraz kobiecych emocjach. Oceniam je bardzo pozytywnie i myślę, że wyniosłam z nich wiele. Powiedz, czy zdarzyło się, że ktoś skrytykował cel spotkania, wyszedł w połowie, albo zamknął się w sobie?

- K.M.: Nie zdarzyło się nam jeszcze, żeby ktoś ostentacyjnie wyszedł czy stwierdził, że zmarnował czas. Jednak wiemy doskonale, że nie zawsze jesteśmy w stanie trafić do każdej uczestniczki. Niektóre z naszych spotkań mogą czasem wydawać się przegadane, bardziej zapraszające do zajrzenia w siebie niż np. do wypracowania sposobu na ten i tamten problem, a już to sprawia, że nie zawsze zaspokoi to oczekiwania wszystkich kobiet. Poruszamy często tematy trudne, a czasem nawet temat pozornie nieskomplikowany może sprawić, że w jakiejś kobiecie np. odżyją przykre wspomnienia albo pojawią się lęki czy inne negatywne reakcje. Jest to zawsze konkretna informacja dla niej – co powinna przepracować, co jeszcze nie zostało zamknięte. Staramy się wtedy też służyć pomocą. W Krakowie kobiety mogą zawsze skorzystać z poradni dla kobiet, jaką prowadzi Magda. W Warszawie także jest taka możliwość po wcześniejszym umówieniu się. Jednak podsumowując, zdecydowanie więcej dostajemy głosów pozytywnych, co dodaje nam wiary, że warto rozwijać tę działalność.

- Jakie warsztaty już były i czy będą powtarzane w innych miastach? Bo powiedzmy sobie to jasno, nie każdy może przybyć tam, gdzie akurat Wy możecie.

- K.M.: Od listopada zrealizowałyśmy cztery tematy: „Kobiecość – dar czy przekleństwo?”, „Dobra Nowina o Kobiecie!”, „Kobiece emocje” i „Jak polubić swoją kobiecość”, ale to tylko początek, zapewniam! Na razie były realizowane w Krakowie i w Warszawie. Doskonale rozumiem Twoje pytanie. Dostaję dużo maili od różnych osób które chcą wiedzieć, czy warsztaty odbędą się w innych miastach. Oczywiście organizacyjnie i logistycznie nie jesteśmy w stanie dotrzeć wszędzie, ale mamy też i na to pomysł. Będą odbywały się spotkania dwu albo trzydniowe, z noclegiem, a więc będzie można po prostu zaplanować sobie taki wyjazd i w czasie tych dni wybrać konkretne warsztaty, a do tego obejrzeć film i spotkać się w gronie kobiet. Po wakacjach planujemy rozszerzyć nasz obszar oddziaływania, jednak oczywiście, na ile się to utrwali, będzie to zależało od odbioru i zainteresowania. Już teraz, zawsze chętnie wybierzemy się w inne miejsce, jeśli np. zgłosi się do nas grupa kobiet z konkretną propozycją.

- A najbliższe tematy? Nad czym pracujecie? A może to niespodzianka?

- K.M.: Trochę niespodzianek mamy. Osobiście chcę się zająć kwestią akceptacji swojego ciała i cykliczności, Magda pracuje nad grupą rozwojową dla kobiet, która będzie serią spotkań, programem dłuższym i wchodzącym bardziej w głąb. Chcemy też zaproponować kobietom warsztaty, które pomogą im np. w radzeniu sobie ze stresem czy z nieśmiałością, dając konkretne narzędzia.   

- Czy warsztaty pomagają rozwijać się i Wam?

- K.M.:  Bardzo. Po pierwsze motywują nas do poszukiwania nowych odpowiedzi, otwierają oczy na wiele spraw, a po drugie po prostu ubogacają nas te wszystkie spotkania z kobietami.

- A jakie macie marzenie związane z tymi spotkaniami?

- K.M.: Część marzeń powoli się spełnia i nabiera kształtu. Warsztaty zostają włączone w projekt „Serce kobiety” (www.sercekobiety.pl), a to oznacza, że chcemy nie tylko prowadzić warsztaty, dla także poszerzać naszą działalność, np. już po wakacjach rozpoczniemy wieczory filmowe dla kobiet – w Warszawie i w Krakowie. Ale to oczywiście, dopiero początek!

Życzę zatem by się udało zrealizować Wasze plany. I nie mogę się doczekać kolejnych warsztatów...  z wieczorem filmowym? :)

Bardzo dziękuję Ci Kasiu za rozmowę :)
rozmawiała : Gosia


Komentarze

  1. Jako kinomanka z niecierpliwością czekam na wieczory filmowe:) Wywiad bardzo ciekawy:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Spam usuwamy, prosimy o komentarz na temat artykułu :)