Wszyscy
znamy skutki wyjątkowo „udanej” imprezy
i jej objawy następnego dnia rano. Każdy z nas może doświadczać
zupełnie innego wachlarza objawów związanego z odchorowywaniem
naszych wcześniejszych szaleństw. Jest jednak kilka wspólnych
mianowników. Co z nimi zrobić? Jak poradzić sobie z tępym bólem
głowy, złym samopoczuciem i kolokwialnie mówiąc - suszeniem?
Kac
i jego biochemiczna podszewka
Niewątpliwie
jednym z najważniejszych winowajców kaca jest aldehyd octowy –
pierwszy produkt przemian alkoholu. To taka karząca nas ręka
fizjologii. W warunkach kiedy spożywamy umiarkowane ilości alkoholu
związek ten jest szybko przekształcany do nieszkodliwego kwasu
octowego. Enzymy odpowiedzialne za rozkład toksycznego aldehydu nie
radzą sobie jednak w przypadku nadmiaru alkoholu. Aldehyd octowy
gromadzi się wówczas w naszym organizmie i pojawiają się pierwsze
objawy zatrucia. Na złe samopoczucie po wypiciu zbyt dużej ilości
alkoholu składają się również nadmierne odwodnienie i powstająca
wówczas masa szkodliwych, wolnych rodników (bardzo reaktywne
związki powodujące tzw. stres oksydacyjny).
Jaki
lek przeciwbólowy rano, czyli z bólem głowy radźmy sobie z głową
Najbardziej
rozbijającym objawem kaca jest ból głowy. Nie wszystkie leki
przeciwbólowe nadają się jednak do jego uśmierzenia. Walcząc z
bólem głowy musimy więc postępować z głową! Jeśli nie ma
innych przeciwwskazań wybierzmy środki z ibuprofenem (pamiętajmy
tylko, by nie przyjmować ich na pusty żołądek). Unikajmy
natomiast jak ognia środków przeciwbólowych zawierających
paracetamol! Dlaczego? W połączeniu ze spożytym, nawet dużo
wcześniej, etanolem, leki te mogą okazać się toksyczne dla
wątroby.
Apteczny
zestaw reanimacyjny na kaca
W
takim zestawie powinny się przede wszystkim znaleźć preparaty
uzupełniające utracone elektrolity. Oprócz ważnych jonów sodu,
potasu, zawierają one glukozę i dostarczają łatwo przyswajalnej
energii (od podaży glukozy uzależnione są zwłaszcza komórki
mózgu). Coś jeszcze? Poalkoholowe wolne rodniki pomoże nam
zniszczyć witamina C (działa jak antyoksydant). Najlepiej sprawdzi
się ta rozpuszczalna, musująca forma. Przy okazji zmobilizuje nas
ona do przyjęcia większej ilości płynów, które są teraz tak
potrzebne. Pamiętajmy bowiem, że spożywanie alkoholu prowadzi do
bardzo rozrzutnej gospodarki wodnej ustroju.
A
może domowe receptury?
Jest
sporo domowych metod, które powodują, że "syndrom dnia
drugiego" jest mniej odczuwalny. Pod ręką warto mieć sok
pomidorowy (co najmniej szklanka) jako uzupełnienie jonów potasu
oraz herbatę z miodem i cytryną (witamina C zawarta w cytrynie
zneutralizuje część wolnych rodników, a miód doda nam energii).
Mimo niedyspozycji żołądka postarajmy się coś przełknąć.
Niech to będzie jednak lekki posiłek. O wiele ważniejsze jest
przyjmowanie większej ilości płynów.
O
czym powinniśmy zawsze pamiętać?
Piewcy
zdrowego rozsądku rzucą natychmiast, że aby nie mieć kaca trzeba
pić z umiarem albo nie pić w ogóle. To święta prawda, poza tym
dobra zabawa nie może być utożsamiana z ilością wypitego
alkoholu. Zależy ona wyłącznie od dobrego towarzystwa, naszej
energii i wyobraźni. Przed wyjściem na tzw. zakrapianą imprezę
warto wyznaczyć sobie górną granicę alkoholu, którą wypijemy. W
ten sposób nałożymy sobie takie świadome więzy. Na straży
zdrowego rozsądku zawsze powinna stać także wiedza, że nadmierne
spożycie alkoholu jest po prostu szkodliwe dla zdrowia.
Autorem
jest mgr farm. Justyna Wodowska, redaktor czytelni Dbam
o Zdrowie.
z domowych sposobów, to jeszcze dorzuciłabym mleko http://memy.pl/mem_373826_mleko_na_kaca ;) albo inny nabiał, bo alkohol ścina białko w organizmie, więc trzeba coś zrobić, żeby wóciło do normy
OdpowiedzUsuńNo tak, kefirek ponoć dobry. Słyszałam też, że herbata Pu-Erh leczy z kaca fenomenalnie:)
OdpowiedzUsuń