Kiedy zima jeszcze u nas gości, a za oknem śnieg, to nie ma nic przyjemniejszego jak usiąść wygodnie w fotelu, otulić się pledem i z książką w ręku ogrzewać się kubkiem gorącej herbaty. A jeśli jeszcze otulimy kubek dodatkowo szydełkowym ocieplaczem, to jednocześnie będziemy cieszyć się dłużej gorącym napojem, a oczy pięknym przedmiotem.
Herbata jest dobra na wszystko. Jestem pasjonatką dobrej herbaty i wciąż jej niezliczone smaki mnie zachwycają. Do posiłków niezastąpiona jest dla mnie earl grey z cytrynką, natomiast o każdej innej porze filiżanka z przeogromnego świata herbat, które przyciągają swoim cudownym zapachem, niezwykłymi dodatkami, wyczuwalnym smakiem i nadzwyczaj kuszącymi nazwami.
Są herbatki do których wciąż nieustająco wracam, jak czarna herbata perła Orientu, czerwone serduszko, żurawina, gwiazdka z nieba - pieczone jabłko, 1000 i 1 nocy, truskawka w śmietanie czy na czasie zimowy eliksir. A ostatnio moje powonienie podbiła herbata marmelo.
Jeśli ktoś jest miłośnikiem herbaty zielonej lub białej to polecam niezwykłą herbatkę białą flower Lichi ball. Skusił mnie jej wygląd oraz sposób parzenia. Co prawda rzadko pijam zielony gatunek, ale nie sposób przejść obojętnie od takich nazw jak 8 skarbów Shaolin, jagodowa czarownica, sen nocy letniej, dirty dancing, truskawki w szampanie czy kubański blues.
Też kiedyś zakochana byłam w truskawkowej ze śmietaną :)
OdpowiedzUsuńJa również nie wyobrażam sobie życia bez herbat :) Kawa może nie istnieć ;)
OdpowiedzUsuńw takim kubku smakuje najlepiej :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te ocieplacze. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuń