Dla...takiego spokoju. Nissyros, Mandraki.






Maleńka, okrągła wyspa na Morzu Egejskim - Nissyros - urocza sąsiadka Kos. Wysepka ma osiem kilometrów średnicy i oprócz portu Mandraki nie ma na niej innych, większych miast. Jednak to właśnie ten port i stolica w jednym, to wystarczający powód do odwiedzenia Nissyros.
Z Kardameny na Kos do Mandraki popłynęliśmy pewnego bardzo wietrznego dnia. Oprócz naszego promu nie widziałam innych łodzi z turystami a Ci, którzy przypłynęli z nami, przebiegli z promu wprost do autokaru, który zawiózł ich do wulkanu wgłąb wyspy. My nie skorzystaliśmy z wycieczki, nie lubimy się tłoczyć w grupie. Zostaliśmy więc w mieście sami... tylko my i tubylcy. Cudownie!
Miejscowość jest dosyć duża, spokojnie można w niej spędzić kilka godzin i absolutnie nie można się tu nudzić. Za każdym rogiem czekają niespodzianki w postaci uroczego placyku, artystycznej mozaiki czy ulicy, która kończy się... w morzu.
Wąskie, kręte uliczki, białe domy, kościoły z miniaturowymi wieżami, strome schody pomalowane na śnieżną biel, małe sklepy z lokalnymi pamiątkami i tawerny nad brzegiem morza, to to, czego jest tu w nadmiarze.
Spacer po Mandraki urozmaicał porywisty wiatr, który wyznaczał szlak naszej wędrówki - szukaliśmy miejsc, w których wiało choć trochę mniej. Cieszyliśmy się jednak, że pogoda jest właśnie taka, bo ulice były puste, tubylcy szczelnie zamykali okna a turyści byli pewnie właśnie wwiewani do kaldery wulkanu. Mieliśmy miasto dla siebie, więc zaglądaliśmy spokojnie w każdy kąt. Kiedy nadeszła pora obiadu, rozsiedliśmy się w najbardziej osłoniętej od wiatru tawernie i jeszcze przez długi czas po skończeniu posiłku kontemplowaliśmy piękne widoki. Relaks absolutny.
Poza "kręceniem się" w labiryncie placów i ulic, warto wejść na wysokie wzniesienie nad miastem i zwiedzić ruiny zamku-warowni z cudownymi widokami na morze i otaczające Nissyros wyspy. Poniżej znajduje się klasztor malowniczo wkomponowany w surowe, skalne klify.
Życie tu toczy się niespiesznym rytmem, sprzedawcy nie są nachalni a knajpki oferujące świeże ryby i owoce morza przytulone są do nabrzeża jak małże do swoich muszli.
Morska bryza napełnia płuca solą a piękne widoki tworzą trwałe rzeźby w pamięci.



Ciekawe zakątki w Mandraki.



Mieszkańcy Mandraki przyozdabiają ulice i podwórka czarno-białymi mozaikami z otoczaków.



Bielone ściany domów i wieże kościołów na tle szafirowego nieba - wizytówka Grecji.




Kawiarnia w cieniu fikusa-giganta. Nie zabrakło też kamiennej mozaiki.



Klimat Nissyros, jak każdej wyspy w ciepłym klimacie, sprzyja rozwojowi egzotycznych roślin. Na zdjęciach kwiaty jaśminu i owoc granatu.



Gdyby nie porywisty wiatr, można by siedzieć z takim widokiem godzinami. Farba na krzesłach wytrawiona jest solą morskiej bryzy a folia na stołach poszarpana przez wiatr, ale to tylko dodaje uroku i "swojskości" temu miejscu.



Zagubieni w uliczkach, zaplątani w jaśmin ;)




Schody, schody.



Szczyt nad miastem zdobyty - wiatr urywa głowę ale wspinaczka opłaciła się - dla takiego widoku... W oddali widok na wyspę Kos.



Brama ruin warowni nad miastem Mandraki.



Widok z góry na trzy świata strony.



Zejście ze wzgórza dziką ścieżką, znaną chyba tylko miejscowym, kozom i nam ;)




Mieszkańcy domów w pierwszej linii brzegowej podczas sztormu raczej nie otwierają okien ;)





Wzburzone morze przy promenadzie.




Czy wspominałam już, że wiało? ;)



Oprócz ruin warowni nad Mandraki możemy podziwiać również klasztor.



Nawet przy silnym wietrze widok z nadmorskiej tawerny hipnotyzuje.



Kobieta z Magdalii
fot. Kobieta z Magdalii

Komentarze