Z szydełkiem przez życie...


Nie wiem ile zrobiłam rzeczy na szydełku przez ostatni rok. Nie liczę sztuk ani nie segreguję rodzajów robótek. Coś mi świata, że były jakieś torebeczki dla dziewczynek z oddziału onkologii, jakieś pokrowce na sprzęty rtv, naszyjniki... Na pewno był kocyk dla Tutki. Teraz skończyłam poduszki na taras i już myślę o czymś nowym.








Szydełkowanie prócz relaksu, satysfakcji ze zrobienia tworu niepowtarzalnego, bo mojego i nauki cierpliwości daje mi coś czego nie potrafię ująć w słowa. Ta chwila jest tylko moja. Czasem łapię się w myślach, że gdy nic nie robię (co matce trojga dzieci zdarza się rzadko)... nawijam słupki w myślach ;)


Gosia

Komentarze