Kiedy zostajesz matką...


Muszę przyznać, że tematów związanych z macierzyństwem jest bardzo wiele. Kilkoro moich znajomych pamięta zapewne, że parę lat temu pisałam o dobrym wyglądzie dla cenionego portalu skierowanego do rodziców. Wtedy zagadnienia kobiecej garderoby wydawały się być dla mnie studnią bez dna. Dziś wiem, że wodopój ten dla mnie wysechł. Ale w gruncie rzeczy... mimo, że pisałam rady, sama niewiele z tego brałam do siebie. Tak, tak. Dobrze czytacie, bredziłam dla sławy, poklasku, a że lubiłam i nadal lubię mentorski styl pisania, szło mi to nieźle. Teraz widzę, że o macierzyństwie to dopiero można pisać! I absolutnie nie dla spełnienia marzeń o zaistnieniu w internecie. Dla siebie, bo czasem człowiek musi "inaczej się udusi". Dla innych matek, bo często są zagubione, zupełnie bez wsparcia duchowego.

Kiedy stajemy się matkami

Macierzyństwo. Lubię to słowo. Ma tak szerokie znaczenie. Jak ojcostwo - żadne tacierzyństwo, nie wiem dlaczego na siłę próbuje się tak poprawiać nasz język.

Kiedyś, jak słyszę z opowiadań starszego pokolenia, gdy rodziły się dzieci, kobiety trzymały się razem. Czuło się większe wsparcie nie tylko ze strony rodziny, ale i znajomych, sąsiadów. Teraz, rzadziej jest to regułą. Ludzie nie mają tyle czasu, są zabiegani, bo o pracę ciężko a życie jest coraz droższe. To fakty oczywiste, tematem ekonomii nie będę się zajmować. Warto natomiast podjąć temat wyalienowania społeczeństwa. Czy słyszymy często bezinteresowne pytania " może potrzeba ci pomocy przy dzieciach?", " jadę do marketu, kupić ci coś?" ? Ludzie w tym pędzie życia zapominają o tym, że związków międzyludzkich nie da się zostawiać na potem. Żaden portal społecznościowy, żadne forum nie wypełni pustki, jaką jest brak serdecznych ludzi w naszym życiu. Matki powinny trzymać się razem, ale razem tu i teraz, w realnym a nie wirtualnym świecie. Tak było kiedyś i tak zostać powinno.

Krąg kobiet, które mają wspólny cel, rozwija nas. Chwili rozmowy z matką o dzieciach i nie tylko, nie da się przecenić. Kto zrozumie matkę, jak nie inna rodzicielka? 

Jestem matką - czy to nie cudownie tak osobie powiedzieć? Nie tylko kobietą, już nie dziewczyną, ale kimś kto stoi po stronie stworzenia, kto na świat sprowadził  potomstwo i teraz czuwa nad nim. Nad ich ciałami i sercami.

"Nie wszystkie kobiety są matkami, ale wszystkie są powołane do matkowania. Matkować - znaczy karmić, szkolić, edukować, wychowywać. Jako córki Ewy, wszystkie kobiety mają wyjątkowy dar pomagania innym, by stali się w swoim życiu bardziej takimi, jakimi naprawdę są - zachęcają, wychowują, i matkują innym, kierując w stronę ich prawdziwej natury. Czyniąc to, kobiety partnerują Chrystusowi w podstawowej misji przynoszenia dalszego życia."*

W momencie, gdy stajesz się matką stajesz się kimś bardzo ważnym, dla siebie, dla męża, dla dzieci i dla Boga. Zostałaś stworzona do bycia matką - Ewa znaczy dająca życie.

Gdy nie jest ci dane zostać matką, możesz pomagać innym matkom. W ten sposób wypełnisz swoje powołanie do matkowania. Możesz modlić się za dzieci znajomych, rodziny. To tak niewiele i aż tak wiele.

Kiedy zostajesz matką, będziesz już nią na zawsze.

Gosia



*"Urzekająca" John & Stasi Eldredge, str 175, wyd. Logos
fot. jakoś tak mi już zaczęło się podobać, że zdjęcia naszej codzienności pasują mi, tu wczorajsze pieczenie ciasteczek

Komentarze