"Wojciech Kossak. Opowieść biograficzna" - recenzja




Wiek dwudziesty zdaje się nie mieć tajemnic dla pary autorów: poprzednie ich pozycje tego właśnie okresu dotyczyły. Są to opracowania napisane barwnie, ze swadą, autorzy z zacięciem tropią ciekawostki, ustalają przebieg zdarzeń, relacjonują w sposób, który przykuwa uwagę i sprawia, że nawet osoby niepasjonujące się przeszłością zaczytają się w ich publikacjach. 

Tym razem uwaga autorów ogniskuje się na jednej postaci i przenosimy się nieco dalej w przeszłość niż w wiek dwudziesty -Wojciech Kossak urodził się bowiem ostatniego dnia 1856 roku. Z jego przyjściem na świat i planowanym chrztem związana jest ciekawa historia, gdyż rodzice mieli dwóch bardzo zacnych kandydatów do pełnienia tej funkcji. Jak wybrać z dwojga dobrego?;) Niesamowite zbiegi okoliczności czasem się przytrafiają i tak było tym razem: tuż przed północą urodził się Wojciech Kossak, a już pierwszego dnia kolejnego roku (dokładnie kwadrans tego dnia minął;)) na świat przyszedł brat bliźniak - Tadeusz. Chrzestnym pierworodnego został Horacy Vernet, ceniony malarz francuski, zatem przyszłość chrześniaka nie mogła być inna - czekała go wielka kariera malarska. Tym bardziej, że przecież i z malarskiej rodziny pochodził - jego ojciec był znanym batalistą. 

Takie ciekawostki, intrygujące opowieści czekają nas w każdym z rozdziałów dokumentujących życie i dokonania Wojciecha Kossaka. Mamy możliwość poznać niezbyt chętnie przykładającego się do nauki chłopca, który korzystając ze swego starszeństwa posyłała pilniejszego brata do odpowiedzi;), zagorzałego patriotę - już od młodych lat, bardzo uczuciowego (aż czasem za bardzo...) młodego mężczyznę - choć i bardzo zaawansowanego w latach także! Ale przede wszystkim widzimy artystę bez reszty oddanego tworzeniu, snującego wizje wielkich dzieł, dalekosiężne plany podboju serc i gustu odbiorców. I to w sytuacji, gdy tego typu twórczość, która dla niego była najwybitniejszym rodzajem sztuki - dzieła historyczne, batalistyczne, konkurowała z nowymi trendami. 

Obraz Wojciech Kossaka wyłaniający się z tej książki pokazuje nam go jako wybitnego malarza, starannie przygotowującego się do procesu tworzenia, z rozmachem planującego kolejne dzieła, którymi chce zadziwić publiczność, ale też jako ojca rodziny, dbającego o swych bliskich, z myślą o nich podejmującego różne działania, taśmowo malującego "Kossaki", bo i własne potrzeby lubiącego dbać o siebie mężczyzny oraz kolejnych dam serca wymagały sporych nakładów finansowych.

Jest patriotą, ale też czuje dumę z miana Hofmalera - "nadwornego" malarza cesarza Wilhelma; uważa się za szczególnie utalentowanego artystę i demonstracyjną wyższością traktuje wielu swych współpracowników, choćby tworzących z nim tak modne wówczas panoramy.

Autorzy ofiarowują nam ciekawy obraz Wojciecha Kossaka, widzimy człowieka żywego, barwnego, wielowymiarowego, zdolnego do wielkich czynów, ale nie pozbawionego wad. Jest to też świadectwo epoki, panujących zwyczajów, mód, ówczesnych politycznych orientacji. Maja i Jan Łozińscy posiłkowali się dostępnymi listami, artykułami prasowymi z tamtych lat, dziennikami i wspomnieniami. Lapidarne tytuły będące symbolicznym podsumowaniem danego etapu życia czy też dosłownym cytatem słów artysty zaciekawiają i zachęcają od bliższego poznania tej bez wątpienia niezwykle intrygującej postaci z firmamentu twórców parających się malarstwem w XIX i XX wieku. 

Polecam
Katarzyna






"Wojciech Kossak. Opowieść biograficzna"
Autorzy: Maja Łozińska, Jan Łoziński
Wydawnictwo Naukowe PWN
Oprawa: twarda
Liczba stron: 240
Format: 24,1x16,3 cm
ISBN: 978-83-0118-572-5


Komentarze