Takie babskie fanaberie... :/



Co i rusz można na forach wszelakich natknąć się na "rozpaczliwy" wpis - syn został zaproszony na urodziny koleżanki, córka - kolegi - co ofiarować solenizantowi?! Co lubią "teraz" chłopcy, co jest "na czasie" u dziewczynek? Podpowiedzcie, ratujcie...

Sypie się zatem deszcz pomysłów: chłopcu to oczywiście jakiś zestaw lego, transformersy, modele aut czy samolotów, gadżety związane z filmami z serii Star Wars lub grą Minecraft. Jeśli mamy obdarować małą "księżniczkę" (takie określenie przychodzi na myśl, gdy się przeanalizuje listę proponowanych upominków), to celujmy w biżuterię wszelaką, zestawy pachnidełek, laleczki, kuchenna utensylia (księżniczki też lubią łakocie, mogą je nawet czasem same przygotować;)), pamiętajcie - brokat, brokacik, róż, dużo różu i złota. 

A znamy chłopców lubiących tańczyć, takich, którzy chętnie wcielają się w rolę opiekuna plastikowej pociechy, ciekawych, jak to jest nosić cienkie rajstopki;) (ciekawość ludzka rzecz!), chcących choć raz mieć pomalowane paznokcie. Różne rzeczy dzieją się na tym świecie - i nic "strasznego" z tego nie wynika. 

Dziewczyny też chciałyby robić coś fajniejszego, bo zwyczajowe dziewczyńskie zajęcia to niekoniecznie  najbardziej nęcąca propozycja pod słońce. Owszem, kucharskie klimaty podobają się obu naszym córkom (zwłaszcza wszelkie słodkie produkcje:)), ale uwielbiają pobrudzić się i zmęczyć, pobiegać i powspinać, kuszą je różne sportowe aktywności, konstruują fantastyczne i skomplikowane budowle. 

Niestety, nie tylko dalsi znajomi mający problemy z zakupem prezentu wtłaczają dzieciaki w "uświęcone" ramy i utarte schematy. Także i ci najbliżsi zawodzą (uroczy zestaw do sprzątania, pudło koralików...), opresyjna bywa też szkoła. Starsza co miesiąc bywała z klasą na zajęciach w centrum oferującym rozmaite zajęcia z użyciem kloców lego - nie da się ukryć, że wracała zawiedziona, bo kolejny raz klasa została podzielona na dziewczynki i chłopców - i to ci ostatni mieli zdecydowanie ciekawsze zadania do wykonania...

I jeszcze historyjka nawiązująca do ilustrującego tekst zdjęcia: córka bardzo chciała przyłączyć się do chłopców grających w piłkę - niestety, przedszkole nie jest przygotowane na takie ewentualności, szkoła także - pani zdecydowanie odsyłała ją do "stosowniejszych" zabaw: "Idź, proszę, do dziewczynek, poskaczcie przez skakankę albo się pohuśtaj!"

Oczywiście nie zmieniajmy nikogo na siłę - dziewczyńskie pasje córek są także w porządku, ale warto dać wybór, umożliwić inne działania - również te bardziej odległe od nieśmiertelnej skakanki, różu, lalek i spineczek... Od sierpnia panny spróbują swych sił jako piłkarki!:)

Katarzyna


fot. Wojciech Otłowski

Komentarze