"Nie, po prostu nie" Nina Lykke - trudne decyzje, wielkie zmiany...



Planowanie, drobiazgowo opracowane schematy zachowań, "odhaczanie" kolejnych punktów w planie dnia do chwili, gdy w bezpiecznych czterech ścianach będzie można na chwilę zdjąć maskę, jakiś czas być sobą, zanim kolejne zadania nie zmuszą do przywołania utartych reakcji. Tak właśnie wygląda codzienność Ingrid, nauczycielki w średnim wieku, żony Jana, matki dwóch niemal dorosłych synów. Ten sposób postępowania w pewnym stopniu wynika z trudnych doświadczeń z dzieciństwa bohaterki: utrata matki, potem ojca zaważyły na odbiorze rzeczywistości kilkulatki, a wracanie do tamtych wydarzeń i rozważanie innych opcji zachowań doprowadziły do pewnej zachowawczości w kontaktach.

Życie Ingrid wydaje się być zaplanowane i choć wiele spraw ją męczy, to z pewnością nie należy do nich poczucie niepewności co do męża, stabilności związku. I fakt, że zaczęli się nagle mijać, nie niepokoi jej - mąż tłumaczy nieobecność w domu nowymi obowiązkami. Dostał awans, zajmuje kierownicze stanowisko. Jednak to nie praca sprawia, że coraz trudniej zastać go w domu...

Do obrazu codzienności Ingrid dołączają kolejne wiwisekcje - poznajemy lepiej Jana, okoliczności jego awansu, relacje w pracy, ale też kontakty na innych płaszczyznach. I wreszcie trzecia postać - Hanna - podwładna Jana, atrakcyjna, nieco młodsza, zwraca uwagę i doprowadza do diametralnej zmiany w powoli toczącej się, spokojnej egzystencji pozostałych bohaterów.

Przypadkowe spotkanie z Janem w barze staje się bodźcem do nawiązania romansu. A ten sprawi, że wszystko ulegnie przewartościowaniu. U podstaw tego związku leżą jednak dość zaskakujące powody - i to zarówno w przypadku męża Ingrid, jak i jego młodszej partnerki. Autorka pokazuje to samo zdarzenie z różnej perspektywy, co pozwala czytelnikowi dostrzec niejednoznaczność danej sytuacji. I nie da się ukryć, że bliższe poznanie każdego z bohaterów sprawia, że jego racje stają się nam bliższe, rozumiemy je i być może podzielamy.

Bo też każda z postaci jest uwikłana, nieszczęśliwa, niepewne swoich uczuć. Miotająca się między obowiązkami a pragnieniem wyzwolenia się z narzucanych jej zachowań Ingrid, wahający się Jan, który chciałby, aby ktoś za niego podjął decyzję, Hanna, która dokonawszy jakiegokolwiek wyboru już go żałuje - wszyscy są zagubieni, przytłoczeni ciężarem oczekiwań innych, sfrustrowani. 

W świecie konsumpcjonizmu, powierzchownych, przelotnych relacji, w pogodni za ulotnymi przyjemnościami, które za chwilę okazują się być przebrzmiałe - jak znaleźć wyjście z tego labiryntu? Czy jest to w ogóle możliwe? Czy musi się zdarzyć "katastrofa", której oczekuje jeden z bohaterów? Autorka daje zaskakującą odpowiedź, która choć może nie dla każdego jest łatwa do zaakceptowania, to sama lektura z pewnością jest ciekawym spojrzeniem na naszą codzienność - to ocena gorzka, choć ze szczyptą humoru, uniwersalna i na długo pozostająca w pamięci. 

Polecam
Katarzyna


"Nie, po prostu nie"
Autorka: Nina Lykke
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Format: 13x20,5 cm
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-287-1017-7


Komentarze

Prześlij komentarz

Spam usuwamy, prosimy o komentarz na temat artykułu :)