"Matka (prawie) idealna" Kerry Fisher - recenzja




Polecana jako "Pełna ciepła i komizmu romantyczna wersja bajki o współczesnym Kopciuszku" powieść znanej polskim czytelniczkom dzięki "Posłusznej żonie" i "Sekretnemu dziecku" autorki idealnie wpasowuje się w letni klimat. W przeciwieństwie do mrocznych sekretów, dramatycznych tajemnic i poważnego tonu poprzednich książek tym razem mamy do czynienia z pozycją lżejszą, nasyconą humorem. 

"The Not So Perfect Mum" Kerry Fisher ukazała się w 2014 roku, zatem trochę ta współczesność jest już nieaktualna;) Nie da się ukryć, że sześć lat to mała przepaść, sporo spraw wygląda inaczej, choć ogólny sens i zarys tej historii jest zrozumiały. 

Kopciuszek jest symbolem pracowitości i sumienności - i taka właśnie jest Maia Etxeleku. Nie tylko dla polskich czytelniczek to nazwisko brzmi egzotycznie - podobnie jest i w jej otoczeniu, ale baskijskim korzeniom - bo stąd pochodziła jej matka - bohaterka zawdzięcza nie tylko nazwisko, lecz i niezwykłą, przykuwającą uwagę urodę. Do tego ta energia, z którą Maia wykonuje codzienne obowiązki - czyli sprząta w domach majętnych ludzi, sprawia, że niczego nie można zarzucić jej sylwetce. Zatem fizjonomia jak najbardziej przekonuje nas, że mogłaby stać się ona bohaterką romantycznej historii. 

Jednak sporo innych kwestii stoi na przeszkodzie... To ona jest przywołaną w tytule matką, ma dziesięcioletniego syna i dziewięcioletnią córkę. I partnera... Colin nie zdecydował się na ślub, ba - wręcz uciekł dowiedziawszy się o ciąży, ale przemyślawszy sprawę wrócił i od lat boryka się z problemami z pracą (żadna nie jest wystarczająco dobra i odpowiednio płatna), zatem radośnie pozwala się utrzymywać.

Maia jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia - jednak nie traci nadziei na zmianę losu. Marzy o zdobyciu wykształcenia, a gdy ten plan wydaje się nie do zrealizowania, pojawia się okazja, by jej dzieci trafiły do dobrej szkoły. To sporo kosztuje, ale fundusze zapisała w testamencie pani profesor, która darzyła swoją pracownicę wielką sympatią. Samo czesne to nie wszystko - trzeba zdobyć pieniądze na rozmaite niezbędne szkolne wydatki, Colin nie kwapi się, by współuczestniczyć w tym przedsięwzięciu, do tego w nowej placówce uczą się dzieci osób zdecydowanie inaczej patrzących na świat, dla których pieniądze nie są problemem, zatem na siłę wynajdują inne "problemy"... 

Opowieść o Kopciuszku to historia z bardzo istotnym wątkiem romansowym - i tu też taki się pojawi. Będzie też bal, a osoby tęskniące do postaci dobrej wróżki mogę zapewnić, że i taki aspekt wydarzeń znajdziemy. Sama Maia nie tylko poddaje się biegowi wypadków - potrafi zawalczyć o swoje szczęście, podejmuje czasem decyzje pod wpływem chwili, ale jest też przykładem zdroworozsądkowego myślenia i działania. Jej sposób postępowania zestawiony z przesadnymi reakcjami i wydumanymi pomysłami mam z nowej szkoły nie budzi wątpliwości po czyjej stronie opowiada się autorka w taki właśnie sposób przedstawiając problemy. Happy end przyjmujemy z radością i tylko szkoda, że bajkowe historie - czy też opowieści na nich wzorowane - nieczęsto przytrafiają się w realnym życiu. Niech zatem taka historia pokrzepi, rozbawi i podniesie na duchu. 

Polecam
Katarzyna



"Matka (prawie) idealna"
Autorka: Kerry Fisher
Oprawa: broszurowa ze skrzydełkami
Liczba stron: 408
Format: 14,3x20,5 cm
ISBN: 978-83-08-07064-2

Komentarze