Nic zatem dziwnego, że podejmuje zaoferowaną jej pracę, a gdy szef proponuje jej nowe i dobrze płatne obowiązki, kusząc możliwościami stworzenia bezpiecznej przyszłości synowi i córce, kobieta niezbyt długo się waha. Tyle, że właśnie to, czym ma się zająć, to bardzo niebezpieczna i ryzykowna profesja - pani Shim będzie od tej pory płatną zabójczynią, gdyż "Agencja detektywistyczna Smile" oferuje prócz oficjalnych usług, także wykonanie takich specjalnych zadań.
Pani Shim to pierwsza z korowodu postaci, które przewiną się przez tę historię. Jej współpracownicy - szef agencji, pan Park oraz Junki, chłopiec "od wszystkiego", później także kolejne dwie osoby dokładają swój kamyczek do tej opowieści o dwóch rywalizujących firmach od "mokrej roboty". Prócz agencji Smile jest przecież i konkurencyjna agencja - Happy, prowadzona przez dobrego znajomego pewnej grupy bohaterów tej historii. Relacje się zagęszczają, przenikają, łączą i komplikują, a czytelnicy powoli poznają kolejne elementy tej opowieści.
Niełatwo określić jej przynależność gatunkową. Jeśli ktoś oczekiwałby krwawych scen i drastycznych szczegółów, to takich rzeczy tu nie znajdzie. Jeżeli już jesteśmy świadkami - czyli otrzymujemy opis bezpośredniego ataku, to jest on oszczędny, krótki, inaczej ma się rzecz, gdy poznajemy losy bohaterów. Tu autorka stara się pokazać motywację, wyjaśnić motywację czynów postaci, także w pewnym sensie usprawiedliwić. Można by powiedzieć, że to szczególna lektura, bo choć mamy do czynienia z zabójcami, to okaże się nierzadko, że osoby te budzą współczucie.
Dodatkową wartością serwowaną przez powieść Jiyoung Kang jest zaproszenie do innego świata - mamy okazję dowiedzieć się ciekawych szczegółów o kuchni koreańskiej, zwyczajach, kulturze, codzienności w tym mniej oficjalnym wydaniu.
Polecam
Katarzyna
Egzemplarz książki przekazało Wydawnictwo Literackie.
"Mordercza pani Shim"
Autorka: Jiyoung Kang
Oprawa: miękka
Liczba stron: 355
Format: 13x20,5 cm
ISBN 978-83-08-08668-1
Komentarze
Prześlij komentarz
Spam usuwamy, prosimy o komentarz na temat artykułu :)