Dopadłam skrytkę i wyciągnęłam z niej kopertę. Szybko wyszłam i tą samą taksówką wróciłam. Rachunek za taksówkę powaliłby niejednego, ale nie mnie i nie dziś.
„ Skrytka jest wynajęta na trzy miesiące i po tym upływie proszę o przekazanie tych materiałów pani… „ i tu był moje dane z adresem
W kopercie był pendrive. Wsadziłam go do usb i w kilka chwil na ekranie pojawiła się L.D. jak żywa.
- Kochanie, nie wiem jak sprawy wyglądają teraz. Czy jeszcze żyję, gdy to oglądasz – mówiła, a ja ryczałam jak bóbr. – Jest kilka spraw o których chcę ci powiedzieć. Pierwsza, że boję się o swoje życie. Dostałam kilka anonimów…
Urwała i zamyśliła się.
- Jest coś o czym nie wielu wie. Pamiętasz ten serial historyczny z początku moje kariery. Nigdy nie pytałaś dlaczego po nim miałam przerwę w graniu. Miałam romans z K.N. Był wtedy przystojny, nie taki dziad jak dziś. Zaraz po ślubie, urodziło mu się dziecko a że żona była zbyt zajęta dzieckiem a nie nim… Zaszłam w ciążę. On już wtedy miał dużo kasy, zrobił wszystko, żeby „to” nie zniszczyło mu małżeństwa. Wybrał Hiszpanię. Pojechałam tam z kilkoma ludźmi, dostałam pieniądze i miałam milczeć. Urodziłam syna. Tylko tyle wiedziałam. Zabrali go zaraz po porodzie… – tu L.D. urwała. Była roztrzęsiona.
- Co ty przeszłaś w życiu! – powiedziałam do monitora. – Aż trudno uwierzyć, że taka pogodna byłaś zawsze…
- Znalazłam go – powiedziała jakby czytała moje myśli. – Wydałam fortunę na detektywów. Znalazłam pięć lat temu – już była wesoła…
Do drzwi ktoś zapukał. Szybko wyciągnęłam pendriva i wrzuciłam do torebki.
- Otwórz. Musimy porozmawiać.
To on. Facet zjawa. Nie Ernesto…
- Ernesto… - zaczęłam. Nie wiem czego chcesz, ale nie mogę cię wpuścić – mówiłam przed drzwi.
- Ernesto? Skąd wiesz, że tak miałem na imię…
Milczałam. No zgłupiałam.
- L.D. była moją matką – wypalił w minucie.
- Co? – otworzyłam od razu drzwi.
Wszedł i obrzucił spojrzeniem bałagan na podłodze… ziemia, doniczki, kwiatki…
- Tak. Była moją matką. Tylko życie się tak ułożyło… tylko mój ojciec zniszczył nam je obojgu. – miał inny akcent. Dopiero to teraz zauważyłam.
- Po co przyszedłeś?
- Musisz ze mną pojechać. Weź płaszcz.
- Ale gdzie? Po co?
- Chcę żebyś napisała moją historię. Żeby to go zniszczyło…
Komentarze
Prześlij komentarz
Spam usuwamy, prosimy o komentarz na temat artykułu :)