"Nie znacie mnie" Susan May Warren - recenzja




Jeśli ktoś sięgnął po tę książkę, skuszony emocjonującą opowieścią opisaną w pierwszej części serii ("Pensjonat na wyspie"), jeśli spodziewa się podobnych nastrojów i romansowego wątku - jego oczekiwania nie zostaną spełnione. Choć obie książki zostały wydane w serii "Rodzinne sekrety", wiele je różni. Co nie znaczy, że niniejsza pozycja jest mniej ciekawa. Przyznam szczerze, że mnie nawet bardziej zainteresowała. Może z racji wieku - romansowe historie, nieśmiałe spojrzenia rzucane atrakcyjnemu przystojniakowi - to na pewno dla wielu osób sympatyczne klimaty, jednak mi bliżej do dylematów, jakie przeżywa bohaterka "Nie znacie mnie".

Annalise ma troje dzieci, operatywnego męża, który startuje na stanowisko burmistrza, mnóstwo pasji i talentów oraz dom, który odnawia z wielkim zapałem. Ma także przeszłość, o której nie chce mówić, ba - mówić nie może, bo jako świadek koronny zeznawała przeciwko narkotykowemu bossowi. Na szczęście na jej drodze stanął nie tylko chłopak, który wciągnął ją w świat narkotyków, ale też i człowiek, który pomógł jej w opuszczeniu tego świata. To było dwadzieścia lat temu, zatem gdy ów "anioł stróż" ponownie pojawia się przez Annalise, nie ma ona złudzeń, że czekają ją trudne chwile...

Wbrew pozorom książka nie obfituje w nagłe zwroty akcji, nieoczekiwane i emocjonujące zdarzenia. Akcja snuje się dość "leniwie", dużo dzieje się "w głowach" bohaterów, którzy roztrząsają zaprzątające ich sprawy. A galeria postaci jest całkiem spora: oprócz głównej bohaterki poznamy jej męża i troje dzieci (dwoje starszych nieco dokładniej - najstarszego syna i córkę, a także jej chłopaka), nieopodal mieszka matka męża, jest wreszcie agent, który nie chcąc wzbudzać nadmiernych emocji przedstawia się jako wujek Frank. Ważnym problemem przewijającym się w różnych aspektach jest prawda, uczciwość. Tajemnice ma nie tylko Annalise/Deidre, prawie każdy z bohaterów ma coś do ukrycia. Niektórzy ukrywają swą tożsamość, niektórzy okłamują samych siebie - bo łatwiej jest wmówić sobie własną wersję wydarzeń, niż wziąć odpowiedzialność za błędy przeszłości...

Annalise chce, by jej córka Colleen nie powtórzyła jej błędów. Chłopak, z którym dziewczyna się spotyka, to według matki taki właśnie "błąd". Annalise nie chce przyjąć do wiadomości, że może być inaczej. A Tucker to właśnie bardzo ciekawa osoba, mimo trudnej sytuacji materialnej - bardzo wartościowy i dobry chłopak. Ma sporo problemów, ale ma też i cele w życiu, dąży do nich z wielką determinacją, przeciwnie niż Colleen, która wychowana w cieplarnianych warunkach jest nieco oderwana od rzeczywistości i nie zawsze postępuje rozsądnie. Znajdziemy zatem w tej lekturze ciekawy obraz życia niewielkiego amerykańskiego miasteczka: malownicze zwyczaje, sympatyczne tradycje, ale i problemy nieuniknione w tak małej społeczności, gdzie wszyscy się znają, a "grzechy przeszłości" niełatwo idą w zapomnienie...

Akcja przyspiesza pod koniec historii, lecz nie należy sądzić, że zanim to nastąpi, ze stron wieje nudą. Wprost przeciwnie! Autorka przekonująco przedstawia swych bohaterów, rzetelnie odmalowuje ich charakterystykę, a ukazane problemy są niewydumane i mogą znaleźć odniesienie w życiu czytelników. 

Co ciekawe - Susan May Warren napisała ponad trzydzieści powieści; inna intrygująca informacja jej dotycząca to fakt, iż wraz z mężem i czworgiem dzieci spędziła osiem lat w Rosji jako misjonarka. 

Wciągająca i dająca do myślenia książka "Nie znacie mnie" to warta uwagi lektura. Skłania do refleksji nad kwestią uczciwości w realcjach międzyludzkich, ale też pokazuje wielkość Bożej łaski, motywuje nas do zawierzenia Bogu, który mówi nam: "Widzę cię, znam cię. Wiem o tobie wszystko, a mimo to kocham cię"...

Polecam
Katarzyna


"Nie znacie mnie"
Autor: Susan May Warren
Wydawnictwo Święty Wojciech
Oprawa: miękka
Liczba stron: 380
Format: 14x21 cm
ISBN 978-83-7516-668-2




Komentarze